Nie nauczysz ryby chodzić po drzewach – siła dopasowania w biznesie

Kilka lat temu prowadziłem projekt, w którym wszystko wydawało się na początku układać idealnie. Miałem świetnych specjalistów, zaangażowanych ludzi i perspektywę dużego kontraktu. Zespół był mieszanką różnych osobowości, co w teorii miało dawać efekt synergii.

Problem pojawił się, kiedy podzieliliśmy zadania. Jeden z programistów, człowiek niezwykle utalentowany w pisaniu kodu, został przydzielony do kontaktu z klientem. Logika była prosta – zna system najlepiej, więc najlepiej odpowie na pytania klienta. Po dwóch tygodniach byłem świadkiem serii nieporozumień, spięć i niepotrzebnych napięć. Programista czuł się sfrustrowany, klient miał poczucie, że nic nie jest jasne, a zespół zamiast posuwać się do przodu – tracił czas na tłumaczenia.

Wtedy zrozumiałem coś, co dziś wydaje mi się oczywiste: nie nauczysz ryby chodzić po drzewach.

Każdy ma swoje naturalne środowisko

Ta metafora jest niezwykle trafna. Ryba najlepiej czuje się w wodzie. Tam jest szybka, elastyczna, zdolna do ruchów, o jakich człowiek może tylko pomarzyć. Ale jeśli wyciągniesz ją na drzewo – będzie bezradna. To samo dzieje się w biznesie. Ludzie mają swoje naturalne predyspozycje, talenty, środowiska, w których działają najlepiej.

Pracownik, który uwielbia liczby i analizy, będzie błyszczał w pracy z Excelem i raportami, ale jeśli każesz mu prowadzić prezentacje sprzedażowe – spalisz go w oczach klientów i samego siebie. Świetny handlowiec, który potrafi rozmawiać z każdym, niekoniecznie odnajdzie się w wielogodzinnym klepaniu dokumentacji projektowej.

W biznesie często popełniamy błąd, próbując na siłę zmieniać ludzi w coś, czym nie są. I zamiast korzystać z ich naturalnych zasobów, próbujemy ich „nauczyć chodzić po drzewach”. Efekt jest zawsze ten sam – frustracja, spadek efektywności, a czasem nawet utrata pracownika.

Dlaczego próbujemy robić z ryby wspinacza?

To pytanie warto sobie zadać. Skoro wiemy, że każdy ma swoje mocne strony, dlaczego tak często próbujemy ludzi wsadzać w role, które zupełnie im nie pasują? Powodów jest kilka.

Po pierwsze – wygoda. Jeśli brakuje kogoś do danej roli, łatwo powiedzieć: „Dasz radę, spróbuj”. Po drugie – złudzenie, że każdy może robić wszystko. W czasach, kiedy mówi się o „multitaskingu” i „elastyczności pracowników”, łatwo wpaść w pułapkę wiary, że talenty nie mają znaczenia. Po trzecie – brak refleksji. Nie każdy lider zadaje sobie trud, żeby naprawdę poznać mocne strony swojego zespołu.

Tymczasem inwestowanie w rozwój naturalnych kompetencji daje nieporównywalnie większe rezultaty niż zmuszanie ludzi do działań, które są sprzeczne z ich charakterem czy predyspozycjami.

Sukces bierze się z dopasowania

Wyobraź sobie drużynę piłkarską, w której najlepszy napastnik nagle zostaje bramkarzem, a bramkarz musi grać w ataku. To nie jest kwestia tego, że nie znają zasad gry. To kwestia tego, że nie mają do tego predyspozycji.

Biznes działa dokładnie tak samo. Sukces przychodzi wtedy, kiedy ludzie są na właściwych miejscach. Kiedy ryba może pływać, ptak może latać, a wiewiórka może wspinać się po drzewach. I tu nie chodzi o to, żeby ograniczać ludzi, ale o to, żeby dać im przestrzeń do rozwijania tego, w czym są naprawdę dobrzy.

Najlepsze zespoły, które miałem okazję prowadzić, powstawały właśnie dzięki dopasowaniu. Kiedy każdy robił to, co wychodziło mu najlepiej, a jednocześnie czuł, że jego praca ma sens i znaczenie dla całości projektu.

Historia klienta, który postawił na mocne strony

Jedna z firm, z którą współpracowałem, miała poważny problem z działem sprzedaży. Handlowcy nie dowozili wyników, morale było niskie, a presja rosła z miesiąca na miesiąc. Pierwsza reakcja zarządu była oczywista: szkolenia sprzedażowe, większe targety, system motywacyjny. Ale nic z tego nie działało.

Dopiero kiedy przyjrzeliśmy się zespołowi bliżej, okazało się, że większość osób w dziale sprzedaży w ogóle nie była sprzedawcami z natury. Byli świetnymi analitykami, potrafili przygotować dokładne raporty, umieli znajdować błędy w ofertach, ale kompletnie nie czuli się dobrze w kontakcie z klientem.

Rozwiązanie? Przesunięcie ich do działu obsługi klienta i wsparcia merytorycznego. Efekt? Wzrost satysfakcji klientów, szybsze rozwiązywanie problemów i ostatecznie… lepsze wyniki sprzedaży. A sama sprzedaż trafiła do ludzi, którzy rzeczywiście lubili rozmawiać, negocjować i budować relacje.

To właśnie jest dowód na to, że ryby powinny pływać, a nie wspinać się po drzewach.

Lider jako ogrodnik, nie treser

Rola lidera polega na tym, żeby umieć rozpoznać, kto gdzie pasuje. Lider nie powinien być treserem, który zmusza ludzi do robienia rzeczy wbrew ich naturze. Powinien być ogrodnikiem, który tworzy warunki do wzrostu. Każda roślina rośnie inaczej, potrzebuje innej ilości światła, wody i przestrzeni.

Tak samo jest z ludźmi. Jeden potrzebuje wyzwań, inny stabilizacji. Jeden najlepiej działa w pracy kreatywnej, inny w zadaniach analitycznych. Twoim zadaniem jako lidera jest nie tylko rozpoznać te różnice, ale też je uszanować i wykorzystać.

Konsekwencje ignorowania mocnych stron

Co się dzieje, kiedy próbujesz nauczyć rybę chodzić po drzewach? W krótkiej perspektywie – może coś się uda. Pracownik, zmotywowany presją, może podjąć się roli, która nie jest jego. Partner biznesowy może spróbować działać w obszarze, w którym nie czuje się dobrze. Ale w dłuższej perspektywie – to zawsze kończy się źle.

Pojawia się frustracja, spada efektywność, rośnie rotacja w firmie. Projekty się opóźniają, a energia zespołu zamiast rosnąć – spada. I co gorsza, cierpi na tym cała firma, bo nie tylko tracisz potencjał jednej osoby, ale demotywujesz resztę zespołu, który widzi, że ktoś pracuje wbrew sobie.

Podsumowanie – pozwól rybom pływać

Metafora ryby i drzewa to jedna z tych prostych prawd, które mają ogromne znaczenie w praktyce biznesowej. Nie zmusisz ludzi, żeby stali się kimś, kim nie są. Możesz ich rozwijać, możesz wspierać, możesz zachęcać do wychodzenia ze strefy komfortu. Ale zawsze najwięcej osiągniesz wtedy, kiedy dasz im możliwość rozwijania tego, w czym są naprawdę dobrzy.

Nie nauczysz ryby chodzić po drzewach. Ale jeśli pozwolisz jej pływać – zobaczysz, jak szybko i sprawnie potrafi się poruszać. A wtedy Twój biznes zaczyna działać tak, jak powinien – płynnie, naturalnie i z pełnym wykorzystaniem talentów wszystkich, którzy są w zespole.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koniecznie przeczytaj także